Jak skutecznie zwalczać cellulit na udach – sprawdzone sposoby
Cellulit na pośladkach można łatwo ukryć. Na udach w zasadzie też, ale jeśli mamy zgrabne nogi szkoda je chować pod długimi spódnicami czy spodniami, nieprawdaż? No właśnie. Jeśli uda pokrywa cellulit należy się go za wszelką cenę pozbyć, przy czym cena ta wcale nie musi być bardzo wysoka w sensie finansowym. Większość kosztów skutecznego zwalczania cellulitu na udach (i nie tylko) stanowi ekwiwalent naszego zaangażowania i pracy. Kosmetyki, również te najskuteczniejsze, nie są aż tak drogie byśmy nie mogły sobie na nie pozwolić, a największą część podejmowanych działań i tak stanowi nasza własna praca, zaangażowanie i pamięć o drobnostkach – jakich? Myślę, że właśnie od nich warto zacząć…
Sposoby na cellulit
Naprzemienne prysznice, czyli zwalczanie cellulitu przy okazji
Codziennie się myjemy, przynajmniej powinnyśmy ;), codziennie zdecydowana większość z nas korzysta z urządzenia zwanego prysznicem, bo na kąpiele nie mamy czasu i fundujemy je sobie przy specjalnych okazjach. Skoro już trafiamy pod prysznic warto wykorzystać to proste urządzenie dla celów walki z cellulitem na udach. To proste – wystarczy jedynie o tym pamiętać. Naprzemienne prysznice, czyli polewanie ud (a najlepiej całego ciała) na zmianę strumieniami ciepłej i zimnej wody, doskonale usprawnia krążenie i, co za tym idzie, wzmacnia tkanki, poprawia metabolizm, ułatwia usuwanie z organizmu toksyn.
Działa odmładzająco, ujędrniająco i, wbrew pozorom, również relaksująco! Jest to możliwe dzięki temu, że pod wpływem zimnej wody naczynka krwionośne kurczą się, podczas gdy pod wpływem wody ciepłej (gorącej) ulegają rozkurczeniu. Taka prysznicowa stymulacja poprawia ich kondycję i intensywność pracy, a skoro główną przyczyną tworzenia się podskórnych zastoin (dołków i zgrubień) jest lenistwo naczynek krwionośnych i naczyń limfatycznych łatwo wyobrazić sobie jak to działa. Leniwe naczynka zmuszane są do pracy, a częste naprzemienne prysznice mogą “wybić im z głowy” lenistwo!
Masaże
Gdy już zmusimy naczynka krwionośne do tego, by trochę intensywniej popracowały warto je jeszcze “podkręcić” masażami, przy czym masaże mają też za zadanie pobudzenie wszystkich tkanek i zmuszenie ich do tego, by oddały zalegające w nich toksyny, a przyjęły składniki odżywcze (regeneracyjne, wzmacniające, wyszczuplające) zawarte w kosmetykach, które wykorzystamy. Oczywiście można masować się i bez kosmetyków antycellulitowych, ale chyba warto po nie sięgnąć, bo dzięki tym cellulit usuniemy szybciej i sprawniej.
Masaż można wykonać specjalnym masażerem, bańką chińską (jeden z lepszych sposobów, ale nie dla każdego) lub też manualnie bez pomocy żadnych przyrządów. Ten ostatni masaż nosi wszelkie znamiona drenażu limfatycznego. Jest bardzo prosty w wykonaniu. Wystarczy ująć skórę pomiędzy palec wskazujący (z jednej strony) i resztę palców (z drugiej) i przesuwając się ruchami prostymi lub zygzakowatymi w górę uda ugniatać delikatnie trzymaną fałdę. Ruchy powinny być spokojne i powolne. Całość zajmuje nie więcej niż 5 do 10 minut. W tym czasie poprawiamy krążenie (odpływ krwi z naczynek włosowatych ku żyłom i sercu), obieg limfy – przepychamy ją do węzłów, oczyszczamy skórę i warstwy podskórne, wzmacniamy tkanki i odżywiamy je, bo w trakcie masażu aktywne składniki kosmetyków lepiej i głębiej wnikają w skórę i warstwy podskórne.
Body wrapping
Urodowe wieczory czyli czas, który poświęcamy na gruntowne porządkowanie własnego ciała (o ile można użyć takiego określenia ;-)) warto wzbogacić o element umożliwiający szybsze pozbycie się cellulitu z ud. Zabiegiem takim jest domowy body wrapping, czyli zabieg polegający (w dużym skrócie) na wysmarowaniu się kosmetykiem antycellulitowym i owinięciu folią. Najlepiej zrobić to w sposób następujący:
– bierzemy kąpiel lub prysznic (np. naprzemienny) i robimy peeling,
– po kąpieli wypijamy sporą ilość wody (min. pół litra) z cytryną lub zieloną herbatkę, napój można zresztą sączyć w międzyczasie,
– smarujemy uda kosmetykiem antycellulitowym,
– owijamy je dokładnie folią,
– przykrywamy się kocykiem i tak spędzamy mniej więcej godzinkę (minimum 30 minut).
Zdejmujemy folię, bierzemy prysznic i … po sprawie. W międzyczasie możemy robić manicure, czytać książkę lub oglądać tv. Możliwości wypełnienia czasu pozostawania w stanie owinięcia są przeogromne.
Body wrapping sprawia, że cellulit niknie w oczach, bo oddziaływanie aktywnych substancji antycellulitowych zawartych w kosmetykach jest dzięki temu zabiegowi wyjątkowo intensywne.
A na koniec mała uwaga – jeśli do body wrappingu zdecydujecie się użyć kosmetyków profesjonalnych do body wrappingu – odradzam wcześniejszy peeling i kąpiel. Szczególnie jeśli macie zabieg wykonać pierwszy raz. I bez tego rozgrzanie ciała będzie maksymalne. A po body wrappingu – nawet jeśli nie lubicie – na pewno weźmiecie bardziej zimny niż zwykle prysznic 🙂 Przynajmniej ja tak mam :). W każdym razie jeszcze raz ostrzegam – ostrożnie z kąpielą i peelingiem.