Ja już wiem jak pozbyć się cellulitu (obwód brzucha o 6cm w dół w tydzień)
Body wrapping – ciąg dalszy
Minęło kilka dni od mojego pierwszego owinięcia ciała. Skóra jest bardziej jędrna i elastyczna – ale wiadomo – pierwsze jaskółki wiosny nie czynią. Dlatego po raz kolejny przygotowałam sobie folię spożywczą i Wyszczuplający zabieg z kofeiną – koncentrat BingoSpa i przystąpiłam do owijania ciała.
Tym razem mamy sobotę, godziny przedpołudniowe. Po całym tygodniu w pracy dom wymaga kobiecej ręki i ogarnięcia go – czytaj posprzątania po prostu. Dwójka dzieci potrafi nieźle namieszać, nawet jeśli na bieżąco wykonuje się drobne prace porządkowe.
Więc stanęłam przed dylematem. Piękne ciało czy lśniący czystością dom;)
Jako urodzony negocjator postanowiłam że połączę jedno z drugim. Jak się zastanowić – cóż przeszkadza body wrapping domowym porządkom? Stwierdziłam, że nie przeszkadza. Więc wysmarowałam swój brzuch preparatem specjalistycznym (tym razem ostrożniej dobrałam dawkę i nałożyłam mniejszą ilość kremu antycellulitowego. Potem owinęłam brzuch folią i…. do łazienki:) Myć płytki, umywalki, wanny i tym podobne.
Założyłam do prac porządkowych i body wrappingu odpowiednie spodnie – czyli takie w których chodzę po domu po pracy i dodatkowo kończące się wysoko w pasie. Miałam nadzieję że w ten sposób zrekompensuje sobie brak kocyka. Którym nakrywać brzucha podczas sprzątania nie miałam ani zamiaru, ani ochoty. Zresztą to by był dopiero komiczny widok;) Sprzątać owinięta kocem na brzuchu.
I do dzieła. Przez to szorowanie łazienki godzinka bardzo szybko mi minęła. Tym razem nie odczuwałam aż tak silnego pieczenia. Do końca nie wiem czy było to spowodowane mniejszą ilością preparatu czy brakiem przykrycia brzuszka kocykiem. W każdym razie podczas sprzątania towarzyszyło mi przyjemne ciepełko, które tylko chwilami zamieniało się w pieczenie – wtedy gdy się schylałam czy kucałam i warstwy skóry nachodziły na siebie.
Czułam też znowu ten fajny cynamonowy zapach – który podobnie jak poprzednim razem wprawiał mnie w dobry humor – mimo spędzania wolnego czasu na porządkach.
Tak jak pisałam. Czas z folią na brzuchu szybko minął i nawet nie zauważyłam kiedy zaczęła dzwonić komórka i informować mnie że zabieg czas przerwać:)
Więc tym razem bez zmywania koncentratu wodą odwinęłam się z folii i oczywiście popędziłam po centymetr.
Tym razem rezultaty były gorsze. Obwód spadł mi o 2 cm. Co w sumie i tak jest niezłym wynikiem. Sumując – w tydzień obwód zjechał mi o 6 cm. Trudno o tak konkretny spadek bez zbytniego forsowania się 😀
Skóra na brzuchu po zabiegu – była zaczerwieniona – co jest normalne, ale także bardziej jędrna i napięta. Fajnie widzieć jak kosmetyk po jednej aplikacji działa. Lubię takie widoczne zmiany – na lepsze oczywiście. Dlatego też już niedługo następny zabieg przede mną:) Który też oczywiście tu opiszę;)
Dodam tylko, że póki co nawet nie wysmarowałam koncentratu z pokrywki:) Jest niesamowicie wydajny i starczy mi naprawdę na długo… To dobrze…. Bo jak opowiadam o nim koleżankom to pożyczają go ode mnie, żeby przetestować czy na nie też tak działa.
I powiem Wam w sekrecie … działa !!!! Więc nie tylko ja niedługo będę chodzącą reklamą profesjonalnych koncentratów antycellulitowych.
3 comments