Jak rośnie cellulit – czyli fazy rozwojowe cellulitu
Dzisiaj ponownie o cellulicie – w końcu ten blog po to powstał – aczkolwiek w nieco innym wydaniu. Dzisiejszy wpis to jeden z pierwszych, ale na pewno nie ostatnich wpisów, które w duchu nazywam “akcja wywiadowcza”. Jak wiadomo – aby pokonać wroga – trzeba go dobrze poznać. Określić jego mocne i słabe strony – w naszym przypadku dowiedzieć się co lubi a czego nie i jaki jest ten nasz cellulit. Dzisiaj będzie o tym jak rośnie i się rozwija nasza pomarańczowa skórka.
Więc zaczynając od suchych danych, które wyszperałam w sieci, można stwierdzić, że około osiemdziesiąt procent kobiet w krajach rozwiniętych posiada cellulit.
Oznacza to mniej więcej tyle, że prawie każda czytelniczka wchodząca na ten blog może poszczycić się niechlubnym posiadaniem pomarańczowej skórki na swoich udach, brzuchu, pośladkach… Sposobów na walkę z utratą jędrności jest wiele, w tym farmakologiczne. Ostatecznie cellulit nie tylko powoduje kwaśną minę w lustrze, ale również przysparza wiele problemów zdrowotnych. Nie dbając o skórę można narazić się na pogłębianie stadiów rozwojowych, które ostatecznie pogorszą samopoczucie i komfort życia. Nim jednak do tego dojdzie cellulit przechodzi przez cztery fazy.
Pierwsza faza – lekka
W zasadzie jest najłatwiejsza do pokonania oraz najmniej zauważalna. Stojąc lub leżąc nie widać żadnych zmian, ujawniają się one dopiero po ściśnięciu skóry między palcami. Wtedy zauważamy niewielkie bruzdy i górki, co jest spowodowane zastojem krwi żylnej i zastojem limfatycznym. Z medycznego punktu widzenia zauważa się uszkodzenie kapilarów (czyli naczyń włosowatych – tych najmniejszych w naszym organizmie) i upośledzenie ich funkcji, co prowadzi do słabego odżywienia tkanki skórnej. Ostatecznie pomiędzy tkankami zbiera się uciekający płyn, a komórki tkanki tłuszczowej rosną i łączą się w niewielkie skupiska. W tym stadium można także zaobserwować rozpad włókien kolagenowych i elastynowych.
Druga faza – średniozaawansowana
Obrzęk i widoczna skórka pomarańczowa to cechy kojarzone z drugim stadium cellulitu. Objawy są również widoczne po uciśnięciu skóry palcami, jednak różnica pomiędzy pierwszą fazą a drugą jest znacznie większa. Niestety obserwujemy tu większe uszkodzenia w układzie krwionośnym, a powiększające i przemieszczające się komórki tkanki tłuszczowej uniemożliwiają prawidłowy przepływ krwi. W tej fazie skórka pomarańczowa jest widoczna zarówno stojąc, jak i leżąc. To stadium nie zagraża jeszcze zdrowiu, chociaż z pewnością psuje humor jego właścicielkom 😉
Trzecia faza – zaawansowana
Stadium jest już o wiele poważniejsze, gdyż kobieta może odczuwać ból podudzi, pośladków i ud nie tylko uciskając zmienione chorobowo miejsca, ale również w trakcie wykonywania różnych czynności, na przykład sprzątania czy spaceru. Za dolegliwość odpowiada ucisk stwardniałych włókien kolagenowych na nerwy.
Czwarta faza – ciężka
Etap formowania się zmian cellulitowych, które prowadzą do wrażenia wiotkiej i guzkowatej w dotyku skóry. Często temu stadium towarzyszy duże uczucie bólu, pojawiający się o każdej porze nocy i dnia przez występowanie nieprawidłowości w zakresie funkcjonowania naczyń żylnych, komórek tłuszczowych, tkanki łącznej. W praktyce skóra jest tak pofałdowana, że przypomina kalafior w każdej pozycji ciała. Niestety w tym momencie walka z cellulitem jest już bardzo trudna i czasochłonna. Niektóre źródła nazywają skórę w tym stadium „skórą leopardzią”.
Piąta faza cellulitu
Niektórzy wyróżniają jeszcze jedną fazę. Rozróżnia się w niej liczne guzy obejmujące całą skórę, które są niezwykle bolesne zarówno przy ucisku, jak i podczas odpoczynku. Jest to już całkowita patologia, którą KONIECZNIE należy leczyć.
Każda mądra kobieta jednak wie, że najlepiej w ogóle nie dopuścić do rozpanoszenia się po skórze różnorakich grudek i zagłębień, a już na pewno nie w tych ostatnich fazach. Dlatego jeśli nie masz czasu dla siebie na walkę z cellulitem – polecam dłuższą lekturę bloga. Tu znajdziesz sposoby na walczenie z tym gadem – nawet w ciągu godziny 😀 Na przykład tutaj