Jak pozbyć się cellulitu – jedząc?

, ,
Dzisiejszy wpis zainspirowany jest plakatem, grafiką, która znalazłam na portalu sztukaodżywiania.pl
Oczywiście pewnie jest chroniona prawami autorskimi – więc nie umieszczę jej na swoim blogu tylko podam link do niej
 
Takie grafiki często lepiej przemawiają do nas od słów. Łatwiej je zapamiętać i dłużej tkwią w naszej głowie. Szczególnie jak jest się wzrokowcem.
A zwróciłam na nią uwagę  – ponieważ podkreśla to o czym tyle razy już pisałam. 
 
W walce z cellulitem ważna jest kompleksowość.
 
Efekty uzyskane kosmetykami do body wrappingu są większe i dłużej się utrzymują jeśli odpowiednio dostosujemy swój jadłospis do tej walki. O ruchu nawet nie wspomnę 🙂 To oczywista sprawa – i teraz latem łatwiej o większą aktywność fizyczną. Czy to pływanie (przy okazji opalania) czy spacer z dzieciakami, wycieczka rowerowa, urlop w górach. Jest więcej okazji i chęci do aktywnego spędzania czasu. Dodatkowo pogoda zachęca wręcz do wyjścia na dwór.
 
I tak jak czas urlopowy zachęca do ruchu fizycznego – tak samo – przynajmniej u mnie powoduje więcej grzeszków w jadłospisie. A to grill, a to piwko z chipsami. A to lody w upalny dzień i się zbiera. Toksyn od śmieciowego jedzenia przybywa i cellulit nie ma aż tak trudnego życia ze mną. Mimo masaży, owijania folią i większej aktywności fizycznej. Po prostu brakuje mi kompleksowości.
Nie wiem jak u Was – ale u mnie największą pietą achillesową latem jest właśnie odpowiednie odżywianie. Dlatego dla Waszej i swojej wiedzy sprawdzimy co da nam zjadanie produktów wymienionych na tej grafice. I czy faktycznie pomogą nam w walce z pomarańczową skórką
 
 
Rzodkiew – zmniejsza ilość odkładanych toksyn w organizmie a dodatkowo jest moczopędna – te właśnie właściwości sprawiają że jest polecanym warzywem w walce z cellulitem
 
Brokuły – to przede wszystkim nośnik ogromnej liczby witamin i związków mineralnych magnezu, fosforu i wapnia. Ilością witaminy C przewyższa pomarańcze. Poza witaminą C  znajdziemy w nim witaminy: K, A, PP oraz dużo błonnika. Zawiera także kwas foliowy. Dzięki temu poprawia pracę naszego układu krążenia, ułatwia pozbywanie się szkodliwych produktów przemiany materii (właściwości odtruwające), ułatwia regenerację organizmu czy walkę z otyłością. Co ważne dobrze byłoby go jeść na surowo – Po ugotowaniu niestety traci wiele ze swych cennych składników
 

Sałata – tym warzywem warto się zainteresować nie tylko podczas walki z cellulitem, ale także z kilogramami. A to dlatego, że zawartość kalorii w sałacie jest minimalna – zjadając 100g sałaty dostarczymy zaledwie 15 kalorii naszemu ciału. A poza brakiem kalorii polecana jest ze względu na dużą zawartość cennych i często dostarczanych przez nas w zbyt małych ilościach ważnych mikro i makroelementów oraz witamin. A dokładnie żelaza, wapnia, magnezu, potasu oraz witamin A, E, D, C, B9 i kwasu foliowego. Dodatkowo bez trudu znajdziemy w niej karotenoidy, polifenolokwasy czy flawonoidy – czyli tak potrzebne nam antyoksydanty chroniące nas przed szkodliwymi wolnymi rodnikami oraz poprawiające działanie naszego układu krążenia 

Pomidory – idealne do odchudzania i walki z cellulitem. Są niskokaloryczne podobnie jak w sałacie – w 100 g pomidora znajdziemy zaledwie 15 kcal (to dlatego, że w 93% składają się z wody), a zawartość błonnika sprawia – że po zjedzeniu pomidora czujemy się najedzone. Zawierają dużo witamin i ważnych dla prawidłowego funkcjonowania organizmu pierwiastków i witamin. Potas – który dzięki swoim moczopędnym właściwościom pomoże nam pozbyc się nadmiaru wody z organizmu i ułatwi walkę z cellulitem wodnym. Pomidory sa także źródłem wapnia, magnezu, żelaza, oraz mniej spotykanych: manganu, miedzi i kobaltu. Witamina C – sprawia że skóra jest bardziej dotleniona oraz wzmacnia drobne naczynka krwionośne, witamina E – znany antyoksydant poprawiający funkcjonowanie naszego organizmu i walczący ze zmarszczkami przy okazji. Witamina PP – mająca wpływ na metabolizm cukrów oraz cholesterol, Witamina K z kolei przeciwdziała nadmiernej krzepliwości krwi – dzięki czemu krew może lepiej pełnić swoje funkcje

Grejpfruty – tu nie będę się powtarzać – temu cytrusowi poświęciłam całe 2 artykuły na blogu – wystarczy poszukać:)

 
tłuste ryby,
pestki dyni
orzechy włoskie
pestki słonecznika

– warto je jeść ponieważ zawierają duże ilości kwasów tłuszczowych z grupy omega – 3, omega 6 i omega -9. Dzięki tym kwasom poprawia się nasz metabolizm, także w tych tkankach, które zaatakował cellulit. Dodatkowo te sprytne kwasy przyspieszają spalanie tkanki tłuszczowej oraz ograniczają odkładanie się kolejnych warstw tłuszczyku w naszym organizmie. Dlatego pestki dyni i słonecznika czy orzechy włoskie warto wprowadzić jako zdrową przekąskę między posiłkami. Tym bardziej że dobroczynne właściwości kwasów omega nie dotyczą tylko naszego metabolizmu.

 
A kolejne owoce i warzywa i ich znaczenie w walce z cellulitem omówię w następnych wpisach

5 komentarzy


  1. //

    wszystko kocham oprócz grefrutów:(


  2. //

    w takim razie powinien mi się trochę zmniejszyć bo jem zdrowo, a nic z tego :/
    Ale załatwię dziada. Czy możesz mi powiedzieć czy jakiś kosmetyk do body wrappingu mozna stosować przy pękających naczynkach? Bo chciałam się skusić na cynamonowo-algowy z bingospa jako "najmniej" szkodliwy bo bez kofeiny ale boję się…


  3. //

    Hejka:)
    Weszłam na Twojego bloga. I po przeczytaniu kilku wpisów stwierdzam że skoro ćwiczysz – to zaopatrz się w l-karnitynę. Chłodzi a nie grzeje i na cellulit tez działa. Ewentualnie tak jak chciałaś 50% koncentrat. Z bańkami chińskimi tez uważaj. Dla osób z kruchymi naczynkami tym bardziej one nie są. Ewentualnie zamiast koncentratów balsam ujędrniający z kolagenem albo koncentrat z centellą (tez nie rozgrzewa)  i cynamonowe algii do peelingu. Razem też fajne powinnny się sprawdzić
    I jeszcze 3 sposób 🙂 koncentrat – ale bez owijania folią. Wtedy tak nie grzeje i naczynka są bezpieczne. Rezultaty są – ale dłużej trochę trzeba na nie czekać. Ten 3 sposób to patent mojej mamy – po półtora miesiąca widoczna różnica. Więc to też sposób 🙂
    Mam nadzieję że pomogłam 🙂


  4. //

    wielkie dzięki za radę! Spróbuję z l-karnityną przed ćwiczeniami, i koncentrat bez owijania folią albo z owijaniem tylko pośladków – one są odporne na wszelkie pajączki. W balsamy ujędrniające średnio wierzę bo wsmarowałam ich masę od Eveline poczynając na Elancylu koncząc i efekty są niezbyt zadowalające.
    Bańki stosuję delikatnie – słabo zasysam i pewnie dlatego efekty są marne (ale przynajmniej naczynek nie ma)


  5. //

    To wszystko fajne , ale czasem  zbyt dużo należy poświęcić czasu i  wyrzeczeń niestety .
    Czasem człowiek nie daje rady . Wtedy należy szukać innych ,prostrzych sposobów .Jednym z takich sposobów jest np .mezoterapia igłowa na cellulit .Ostatnio wyczytałam gdzieśw necie o nowym preparacie alidya którym ostrzykuje sięmiejsca z cellulitem .Jedną  z klinik która posiada ten preparat jest klinika beautymed dr Mirackigo .Po rozmowie z  przemiłym i konkretnym lekarzem zdecydowałam się na wykonanie   takiego zabiegu.Obecnie jestem już po czwartym zabiegu ( wykonuje sięgo raz na tydzień ) i muszę przyznać że efekty są naprawdę zaskakujące.Cellulit zmniejszył się znacznie .Lekarz zalecił mi jeszcze 3 zabiegi .Zobaczymy .Dam znać co dalej .Potem tylko trzeba wziąść się w  garść i utrzymać efekt 🙂  To będzie najtrudniejsze

Comments are closed.