×

Dieta Dukana i cellulit – ciąg dalszy

Dieta Dukana i cellulit – ciąg dalszy

No i moja euforia z odkrycia diety Dukana jako skutecznego sposobu walki z cellulitem bezpowrotnie minęła. Mocniej wgryzając się w temat okazało się, że ogólnie cała ta dieta jest groźna dla zdrowia. Zbyt duże i zbyt częste spożywanie białek w dłuższym okresie czasu (a przecież na tym opiera się ta dieta) prowadzi do nadmiernego obciążenia nerek. W wyniku czego likwidując kilka nadprogramowych kilogramów możemy pozbyć się zdrowia i do końca życia odczuwać skutki nieprawidłowego funkcjonowania nerek.

Więc jeśli już teraz coś Wam mówi że Wasze nerki są wrażliwe – nie obciążajcie ich dodatkowo dietą Dukana. Lepiej, prościej i bez skutków ubocznych owinąć się folią, poleżeć pod kocykiem i cellulit też zniknie.

Oczywiście nie mam pewności czy zmodyfikowana wersja Dukana w celu pozbycia się cellulitu czyli  2 dni w tygodniu tylko na białku – też tak mocno obciąża organizm. Prawdopodobnie mniej – ale naprawdę zastanówcie się czy warto i czy skutków nie będzie się odczuwało długo potem. Cellulit – jak to cellulit – wróci – a my już takie zdrowe nie będziemy.

No dobra – tyle tytułem wstępu – którego przesłaniem jest przede wszystkim – stosujecie ten sposób na własną odpowiedzialność. Ja po doczytaniu stwierdzam – że jednak nie zacznę go stosować. Mama od lat walczy z nerkami, a ja mogę być genetycznie obciążona i też za parę lat mogą o sobie przypomnieć. Więc nie będę diety proteinowej stosowała w walce z cellulitem.

Za to mogę jeść w ciągu dnia trochę więcej produktów białkowych – tak żeby dłużej organizm miał co spalać. Nie tak restrykcyjnie – ale zamiast miski słodkich płatków na kolację mogę zjeść chudy twarożek czy jajko prawda??

A tak już na koniec  napiszę Wam jakie produkty są dozwolone w diecie Dukana w fazie pierwszej, czyli czego można zacząć jeść więcej, żeby cellulitowi nie było tak dobrze z nami.

Dozwolone jest:

chude mięso – przyrządzane bez tłuszczu – czyli gotowanie, pieczenie, grilowanie, duszenie,

niestety nie można jeść wieprzowiny – podobno za tłusta ogólnie można jeść wołowinę z wyjątkiem antrykotu, cielęcinę – chudą oczywiście, koninę – mi osobiście przez gardło nie przejdzie, królika, podroby – jak ktoś lubi – dla mnie ten punkt w diecie nie istnieje, wątroba cielęca, wątroba wołowa, wątróbki z drobiu, ozory

ryby – tu bez jakichkolwiek ograniczeń

wszystkie gatunki ryb w każdej formie – byle nie były w oleju 😀 czyli
mrożone ryby
wędzone ryby
świeże ryby
w konserwie
marynowane – też można

owoce morza bez oleju

skorupiaki
mięczaki

drób

kurczak
indyk

jajka

chude wędliny – czyli te które mają poniżej 4% tłuszczu

szynki drobiowe
szynki wieprzowe
polędwice wieprzowe

Teoretycznie Dukan zakazuje wieprzowiny – ale akurat te produkty mieszczą się w dopuszczalnej zawartości tłuszczu.

chudy nabiał

chudy twaróg
chude mleko
jogurty naturalne z jak najmniejszą zawartością węglowodanów

Płyny – przynajmniej 1,5 l płynów dziennie

niesłodzone napoje
woda
herbata
nawet coca light

Dodatkowo:

słodzik
ocet
zioła
tymianek
czosnek
pietruszka
cebula
szczypiorek
korniszony (jako mały dodatek)
marynowane cebulki (jako mały dodatek)
cytryna (do pokropienia)
sól (w małych ilościach)
musztarda ( w małych ilościach)
dietetyczny ketchup (w małych ilościach)

2 comments

comments user
Marem Marszałek

Bardzo fajna strona, wiele przydatnych informacji

Możliwość komentowania została wyłączona.