Cud z Morza Martwego – sól karnalitowa
Dziewczyny słyszałyście już kiedyś o Morzu Martwym? Jeśli do tej pory Jordania kojarzyła wam się głównie jako atrakcja turystyczna, to warto przeczytać ten artykuł, bo dziś łykniecie odrobinę historii z nutką wiedzy o cudownej soli z Morza Martwego.
Fot. deadsea.pl
Morze Martwe to słone jezioro położone tektonicznym Rowie Jordanu (na pograniczu Jordanii i Izraela). Morze Martwe przez wieki było różnie nazywane: Morze Cuchnące, Diabelskie, Jezioro Asfaltowe, w Biblii nazywano je Słonym lub Araby. Według tradycji na jego dnie leżą ruiny Sodomy i Gomory. W Morzy Martwym jest tak ogromne stężenie soli, że można z łatwością utrzymać się na jego powierzchni, np. tak:
Tak duże zasolenie wody sprawia, że nie ma tam praktycznie życia organicznego. Morze Martwe położone jest tak nisko, że nie odpływa z niego woda, a jedynie paruje. Parowanie natomiast powoduje obniżanie się lustra wody i wytrącanie pokładów soli.
Lecznicze właściwości wód i błota pochodzącego z Morza Martwego znane są od wieków. Słona woda oczyszcza organizm, działa uspokajająco, leczy choroby skóry i stawów. Do Jordanii warto jest pojechać na wycieczkę, by poznać walory turystyczne tego kraju, a sól z Morza Martwego warto mieć pod ręką jeśli walczymy z cellulitem.
Woda pochodząca z Morza Martwego nie jest tylko zwykłą słoną wodą, w 53% składa się z chlorku magnezu i 37% chlorku potasu. Oprócz tego w mniejszych ilościach w wodzie z Morza Martwego znajdują się: cynk, chrom, mangan, żelazo, magnez, sód, brom.
Sól z Morza Martwego poddawana jest ciągłym badaniom i to na szczęście dla nas, bym powiedziała! Dzięki temu wiemy, że leczy grzybicę, łuszczycę, zapalenie skóry, atopowe zapalenie skóry, trądzik, wypryski. Dlatego stosowanie jej zewnętrznie bardzo dobrze wpłynie na cerę i na nasz wygląd zewnętrzny. Jednak to nie wszystko! Sól z Morza Martwego ma właściwości wyciszające, pomaga w leczeniu depresji, nerwicy… w tym celu zaleca się kąpiele solankowe. Nie dziwi zatem już chyba nikogo, że kąpiel w soli z Morza Martwego jest obowiązkowym punktem wszystkich sanatoriów i gabinetów odnowy biologicznej. No dobra, ale dość już tego pitu, pitu, przejdźmy do szczegółów, które zapewne najbardziej was interesują…
Jak już wspominałam w Morzu Martwym mamy całą moc minerałów.
Oto jak minerały te działają na naszą skórę i w ogóle na cały organizm:
- Brom – działa wyciszająco na układ nerwowy
- Jod – jak wiadomo jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania tarczycy
- Magnez – dzięki niemu nasza skóra pozostaje dłużej młoda
- Żelazo – regeneruje skórę, odgrywa ważną rolę w procesach przemiany materii, zapewnia skórze dotlenienie, spowalnia procesy powstawania zmarszczek
- Wapń – łagodzi podrażnienia powstałe na skórze
- Potas i sód – te pierwiastki ułatwiają drenaż limfatyczny podczas kąpieli, pomagają w procesach przemiany materii i usuwania toksyn
Chociaż Morze Martwe jest tak daleko to z jego dobrodziejstw każda z nas może korzystać we własnym domu. Wystarczy kupić sól z Morza Martwego i raczyć się leczniczymi i relaksującymi kąpielami.
No dobra a jak sól z Morza Martwego działa na cellulit, bo to, że działa bardzo dobrze na trądzik, łuszczycę, drożdżycę, grzyby… to już wiemy 🙂
Sól z Morza Martwego doskonale nadaje się do peelingu. Musimy jednak pamiętać, że jeśli chcemy ją używać do tego celu to kupmy sobie sól gruboziarnistą. Peeling solą można wykonywać podczas prysznica albo po prysznicu, jeśli zmieszamy ją np. z oliwką lub balsamem po kąpieli. Pamiętajmy, że dodając do takiego naturalnego peelingu np. cynamon nasza skóra dodatkowo rozgrzeje się i otworzą się w niej pory przez które będą łatwo usuwane zbędne produkty przemiany materii i tłuszczyk zgromadzony pod skórą. Sól z Morza Martwego doskonale ściera zrogowaciały naskórek, pobudza krążenie i sprawi, że skóra będzie wygładzona i ujędrniona. Pamiętajmy o tym, by taki zabieg wykonywać zgodnie z zasadami dobrego masażu – a więc masujemy skórę kolistymi ruchami od dołu do góry – czyli od kostek, poprzez łydki i uda aż do pośladków i brzucha. Tak moje drogie! To, że nie mamy cellulitu na łydkach wcale nie oznacza, że mamy nie zafundować im takiej przyjemności 🙂
Drugim zabiegiem, który dobrze wpłynie na nasze samopoczucie i zlikwiduje nasz cellulit jest kąpiel w soli morskiej. Kąpiel taka powinna trwać nie więcej niż 30 minut, a na całą wannę wody można wsypać jedynie dwie łyżki soli. Dlaczego to takie ważne? Bo tyle czasu nasz organizm potrzebuje żeby usunąć złogi zalegające pod skórą. Podczas ciepłej kąpieli sól działa na nasz organizm odtruwająco i detoksykująco, zbędne produkty przemiany materii zaczynają być usuwane z naszego ciała, a my czujemy przyjemne odprężenie.
Na koniec jeszcze podam wam fajny przepis na kąpiel odtruwającą:
- 9 łyżek soli gorzkiej (siarczanu magnezu z apteki)
- 4 łyżki soli morskiej np z Morza Martwego
- 1 łyżeczka oliwy
- po 3 krople olejków cytrynowego i jałowcowego
Sole miesza się w misce, a następnie rozpuszcza w bardzo ciepłej wodzie w wannie. Tuż przed wejściem dodaje się olejki, które uprzednio miesza się z oliwą. Kąpiel musi trwać min. 12 minut. Po niej należy spłukać się prysznicem.
Sole działają odtruwająco, zwiększają wydzielanie potu, wraz z którym usuwane są toksyny. Kąpieli powinny unikać kobiety w ciąży, osoby chore na serce lub nerki oraz chorzy z wysokim ciśnieniem krwi.
Jeśli chcesz się pozbyć cellulitu zapisz się na mój NEWSLETTER
Wiem o cellulicie wszystko i chętnie podam Ci 1001 sposobów, które pomogą Ci się go pozbyć!
Jeśli spodobał ci się ten artykuł – udostępnij go! 🙂
1 comment