Myjcie się dziewczyny….
Dzisiaj krótki i troszkę żartobliwy wpis. Ale w sumie – o bardzo ważnej rzeczy.. Niby oczywistej, ale chwila nieuwagi i wystarczy….
Ale od początku.
Wczoraj była u mnie znajoma, która za moją namową zainwestowała w koncentrat cynamonowo – kofeinowy do walki z cellulitem.
Oczywiście podczas kawkowania zaczęłam się dopytywać jak koncentrat sprawdził się u niej. Podobnie jak ja jest zachwycona efektami jakie uzyskała w walce z cellulitem i to w tak krótkim czasie.
Ale pojawiło się tez małe ale. Stosując koncentrat poparzyła sobie kąciki ust. Jak to usłyszałam – zrobiłam wielkie oczy.
Jak to kąciki ust – przecież to koncentrat na pupę, uda i brzuch a nie usta!!!
Więc jak Ci się coś takiego udało.
Odpowiedź – bardzo prosta i prozaiczna. Koleżanka nałożyła koncentrat, owinęła się folią i zanim zdążyła umyć ręce – dzieciaki wywołały między sobą wieczorną awanturę na skalę III wojny światowej.
Więc popędziła robić porządki z pociechami – a o rękach z resztkami koncentratu całkiem zapomniała.
No i dotknęła kilka razy ust tymi rękoma. A w sumie nieświadomie musnęła.
Efekt – pieczenie, ból i poparzone kąciki.
W sumie i tak miała sporo farta w tej sytuacji – nie wyobrażam sobie co mogłoby się stać gdyby wtarła ten kosmetyk do oczu.
Więc dziewczyny – pamiętamy ze mamy do czynienia z kosmetykami dla profesjonalistów – i nie pozwalamy sobie na wyjście z łazienki bez zmycia reszty koncentratu z dłoni.
Taka prosta zasada – ale naprawdę ważna.
3 comments