Cellulit, a ciąża
Cellulit w ciąży wydaje się problemem nie do rozwiązania? Nie ma takich problemów, których nie dałoby się rozwiązać. Zawsze znajdzie się sposób by sobie poradzić, nawet z cellulitem w ciąży. Dziś opowiem wam jak sobie poradziłam z cellulitem, kiedy byłam w ciąży. Zapraszam do czytania i komentowania, ciekawa jestem jakie są wasze sposoby 🙂
Kiedy zobaczyłam upragnione dwie kreseczki na teście ciążowym to był najpiękniejszy dzień w moim życiu. Na początku nie mogłam w to uwierzyć, była radość, były łzy szczęścia a zaraz potem pojawił się strach. Ja wiem, że to może głupio zabrzmieć, ale myślę, że każda z was, która już to przeżyła powinna mnie zrozumieć. Cieszyłam się, że będę mamą, ale jednocześnie obawiałam się o swoje ciało. Przecież byłam w samym środku diety! Właśnie zaczynałam pozbywać się zbędnych kilogramów i tego wstrętnego cellulitu, aż tu nagle taka zmiana mnie czekała. Przyznam, że trochę się z początku załamałam. Pomyślałam sobie, że te dwa miesiące walki o piękne, jędrne ciało poszło na marne. Wszystko to co wypracowałam ciężką dietą i ćwiczeniami, wszystkie te kosmetyki w które zainwestowałam trochę pieniędzy miały się zmarnować!!??
No niestety, ciąża ma to do siebie, ze przybiera się na wadze, a skóra (szczególnie na brzuchu) będzie się rozciągać. Co teraz?? Siąść i płakać? Z jednej strony cieszyć się rosnącym pod sercem maluszkiem, a z drugiej żałować, że po urodzeniu wrócę do punktu wyjścia? Nic z tych rzeczy! Trzeba po prostu znaleźć sposób, który nie będzie szkodził maluszkowi, a jednocześnie pozwoli na walkę z cellulitem że tak powiem ciążowym! I ja takie sposoby znalazłam!
Wiadomo, że ciąża wywołuje burzę hormonów. Ciało kobiety zaczyna się zmieniać. W tkance podskórnej zaczynają się pojawiać mini obrzęki, pojawia się ucisk na sąsiednie tkanki i przez to osłabia się krążenie i dotlenienie komórek. To wszystko sprawia, że pod skórą coraz chętniej gromadzi się tkanka tłuszczowa, której nadmiar z czasem staje się cellulitem. W ciąży kobieta przybiera na wadze, to normalne. Niektóre z nas tyją szybciej, inne wolniej. Są kobiety, które w ciąży przybierają zaledwie kilka kilogramów, inne nawet kilkanaście. Wiecie co jest w tym przybieraniu na wadze najgorsze? To, że wiele z nas zmienia swoje myślenie, wydaje nam się, że nie możemy sobie odmawiać jedzenia, bo musimy jeść “za dwóch”. To nieprawda! Nie musimy jeść ” za dwóch”, ale “dla dwóch” – a to naprawdę wielka różnica! Organizm kobiety jest tak doskonale wymyślony, że nawet jeśli dostarczymy mu za mało pożywienia, dziecko nie głoduje – uwierzcie mi. Inaczej te wszystkie matki, których nie stać na rarytaski, nigdy nie donosiłyby ciąży, a przecież rodzą piękne zdrowe dzieci.
W takim razie jak sobie radzić z cellulitem w ciąży?
Ja postawiłam na kosmetyki, oczywiście trzeba wiedzieć jakie, by nie zrobić sobie krzywdy! Ja wiem jakie i zaraz wam powiem 🙂
W ciąży trzeba być szczególnie ostrożnym, dotyczy to zarówno pożywienia jak i stosowanych kosmetyków. Dlatego warto znać te, które nie będą nam szkodzić, a będą pomagać. Dziś przedstawię wam moje cztery bezpieczne i jednocześnie super działające na cellulit kosmetyki naturalne.
Po pierwsze kolagen
Ja polecam Kolagen Naturalny SILVER Ten produkt jest w 100% bezpieczny dla kobiet w ciąży. Kolagen Silver jest tak wszechstronnym kosmetykiem, że na dzień dzisiejszy pielęgnacji skóry bez niego sobie nie wyobrażam. Doskonale działa na tkankę łączną i wszelkiego rodzaju problemy skórne. Nie tylko wspomaga leczenie cellulitu, ale także minimalizuje powstawanie rozstępów, które w ciąży często są nieuniknione. Dlaczego używam kolagenu w ciąży? Bo specyfik ten odbudowuje włókna kolagenowe i zmniejsza uczucie napięcia skóry. Dostarcza w bezpieczny sposób tego co skórze w ciąży najbardziej brakuje. Dobrego jakościowo i w odpowiedniej ilości kolagenu. Oczywiście pewnie zaraz w komentarzach przeczytam że kolagen ma zbyt dużą masę cząsteczkową by przeniknąć przez skórę. I że “kity” próbuję ludziom wciskać 🙂 Ale nie oszukujmy się – większość z nas specami od procesów biochemicznych nie jest. A dla większości pisze się posty na blogach – nie super znających się na temacie biologów. I pisząc dla większości – mogę uprościć i upraszczam. Z grubsza wygląda to tak – że kolagen ten po zetknięciu się ze skórą rozpada się na aminokwasy – a te już są w stanie przeniknąć przez skórę – i wspomóc, a nawet przyspieszyć syntezę kolagenu w naszej skórze. A dla tych bardziej obeznanych z tematem musiałabym napisać na przykład coś takiego „smarując się kolagenem aktywnym sprawiasz, że aminokwasy z produktów jego rozpadu, stwarzają środowisko sprzyjające keratynocytom do zwiększania ilości cytokin, które z kolei pobudzają fibroblasty do namnażania się i produkcji kolagenu decydującego o kondycji skóry”.
Oprócz kolagenu polecam także olejki: arganowy, macadamia i z kiełków pszenicy.
Olejki bardzo lubię stosować na co dzień i to nie tylko w celach leczniczych. Uważam, że są o niebo lepsze od tych wszystkich kremów, doskonale nawilżają, nie uczulają i są produktami naturalnymi, a więc mają wszystko co najlepsze! Teraz podam wam najlepsze właściwości moich ulubionych olejków.
Olejek arganowy
* chroni skórę przed skutkami zmiany powłoki skórnej
* zawiera antyoksydanty, które neutralizują działanie wolnych rodników
* wygładza skórę i likwiduje uczucie swędzenia i pieczenia piersi (gdy piersi rosną w ciąży potrafią się pojawiać takie właśnie dolegliwości)
* masaże olejkiem likwidują cellulit i sprawiają, że skóra jest nawilżona, a więc jest mniejsze prawdopodobieństwo na wystąpienie rozstępów po ciąży
Używaj olejku arganowego po każdej kąpieli i masuj nim codziennie brzuch, pośladki, uda i piersi, a na pewno cellulit w ciąży nie będzie ci groził, że już nie wspomnę o rozstępach. Tak więc jak widać – warto! 🙂
Olejek macadamia
Olejek macadamia to prawdziwy cud natury! Zawiera ogrom witamin: A, B1, B2, B3, E, lecytynę, fenole i wiele składników mineralnych. Poza tym w składzie olejku znajduje się: olej palmitynowy i oleinowy. Dzięki tym wszystkim składnikom olejek macadamia pomaga skórze utrzymać prawidłowe nawilżenie przez długi czas. Natomiast dzięki obecności kwasów omega olejek macadamia regeneruje skórę i buduje barierę lipidową. Mało? No to jeszcze na koniec mały smaczek: olej macadamia zawiera skwalen, który jest naturalnym przeciwutleniaczem. Ja w olejku macadamia najbardziej lubię to, że mimo tego, że jest tłusty nie zostaje długo na skórze, bo doskonale się wchłania.
Olejek z kiełków pszenicy
Kolejny świetny olejek dla kobiet w ciąży. Olejek z kiełków pszenicy to bogactwo witamin: A, B, C, D, zawiera także karoteny, fitosterole, fosfolipidy, fitoestrogeny. Dzięki fitoestrogenom olejek uzupełnia niedobory hormonalne, które zdarzają się także w ciąży. Co ma sobie jeszcze ten olejek, co sprawia że tak mocno go polubiłam? Nienasycone kwasy tłuszczowe, które doskonale uzupełniają niedobory w naszej diecie. Dzięki nim również nie musimy się martwić o nasz cholesterol. Także drogie przyszłe mamy smarujmy się olejkiem z kiełków pszenicy i uzupełniajmy niedobory witaminowe!
Na koniec coś wam jeszcze podpowiem fajnego 🙂
Wiecie kiedy najlepiej mi się chudło? Zaraz po urodzeniu dziecka! 🙂
Dlaczego?
A to dlatego, że świeżo upieczona mama, która karmi piersią musi przestrzegać diety. Na początku musimy unikać potraw smażonych, mocno solonych czy pikantnych… przecież wszystko co zjesz przekazujesz wraz z pokarmem swojemu maluchowi, a więc motywacja jest niezła! Ja przybrałam będąc w ciąży kilka ładnych kilogramów, ale po odstawieniu dziecka od piersi okazało się, że schudłam. Jest takie stare powiedzenie jeszcze z czasów naszych babć, że dziecko wysysa wraz z mlekiem matki cały ten nagromadzony podczas ciąży tłuszcz i chyba coś w tym jest, bo u mnie właśnie tak było! Dlatego nie martwcie się jeśli się okaże, że ciąża przerwała waszą walkę z cellulitem, bo wkrótce się okaże, że cellulit w ciąży sam zniknął 😉
Jeśli chcesz się pozbyć cellulitu zapisz się na mój NEWSLETTER
Wiem o cellulicie wszystko i chętnie podam Ci 1001 sposobów, które pomogą Ci się go pozbyć!
Jeśli spodobał ci się ten artykuł – udostępnij go! 🙂