Zimowa opinia o body wrapingu i na koniec trochę info o rabatach

, , ,

Heh.

No i miałam gotowy wpis. Ale jeden nierozważny ruch ręką – czytaj inny niż planowany – i całe moje wypociny z ostatnich 30 minut diabli wzieli. Też tak macie?? Nic mnie bardziej nie wkurza jak wykonywanie tej samej pracy dwa razy z rzędu.

A wracając do tematu. Po chwili przezwy udzielania się na tym blogu – ten wpis miał być lekki i przyjemny o tym że są nowe promocje i o tym, że w zimę body wrapping wprawia mnie w dobry nastrój i rozgrzewa moje ciało jak nic innego

Ale od poczatku. Jak wiecie jestem zagorzałą fanką body wrappingu. Jest prosty, szybki i z odpowiednimi koncentratami daje niesamowite efekty w walce z cellulitem i poprawą jędrności skóry.  Działa – bo mocno rozgrzewa. I te grzanie latem potrafiło być uciążliwe – nawet dla mnie osoby uwielbiającej ciepełko. Ale teraz gdy na dworze śnieg i niezły mróz – stało się coś czego nie podejrzewałam 🙂 Otóż polubiłam owijanie folią z koncentratem zawierającym cynamon i kofeinę. I tak jak wcześniej był to obowiązek do którego mniej lub bardziej musiałam się zmuszać. Tak teraz body wrapping wykonuję z przyjemnością. Zwłaszcza, gdy wcześniej nieźle wymarznę na dworzu, a zimny wiatr przewieje mnie aż do kości. Wtedy po godzinnym rozgrzaniu w domu zaraz sięgam po koncentrat, owijam się folią, wskakuję w dres i łażę tak opatulona po domu. Dzięki temu moment robi mi się cieplutko. A zapach cynamonu i goździków nastraja bardzo świątecznie i wprawia mnie w dobry humor.

Owijam sobie głównie nogi i brzuch. Brzuch – bo ciągle na nim jest mało jędrna i napięta skóra, a uda bardziej profilaktycznie niż z konieczności. O cellulicie na udach zapomniałam już latem. I wykonując profilaktycznie owijanie ciała raz na 10 – 14 dni do tej pory ten towarzysz nie powrócił. I oczywiście dobrze mi z tym.

Z brzuchem niestety już nie jest tak łatwo. Znowu objadam się słodyczami i mało się ruszam. I tak jak udom nie robi to różnicy, tak brzuszek stać się jędrny i napięty nie chce. No ale. Nie poddam się i mimo chwilowego odpuszczenia sobie niedługo wezmę się za niego z podwójną siłą. Przynajmniej taką mam nadzieję.

No i tyle tytułem pierwszego tematu wpisu.

Drugi może wydać się Wam ciekawszy. Taka wisienka na torciku. Otóż w sklepie w którym zaopatruję się w te rewelacyjne kosmetyki na cellulit znowu jest promocja. Wszystkie produkty Bingo Spa aż 25% taniej do 16 grudnia. Dla każdego kto wpisze odpowiednie hasło pod koniec zakupów.

Dodatkowo – zmienili zasady współpracy z blogerkami. Na bardziej korzystne. Blogerki mają od teraz 25% rabatu o każdej porze dnia i nocy jeśli zdecydują się na współpracę z Naturica.pl

Ja z nimi współpracuję i chwalę to sobie:) Oprócz tańszych kosmetyków często od nich przy zamówieniu i jakiś gratis dostaję. I nie są to próbki – tylko pełnowartościowy towar. 

A WRACAJĄC DO PROMOCJI. Więcej informacji na ten temat znajdziecie na ich blogu. A ja lecę odkręcać się z folii 😀

Ps. Już zupełnie na koniec. Jakie macie sposoby na rozgrzanie się zimą??

2 komentarze


  1. //

    Kurczę, naprawdęciekawy blog 😀 a ja tak walczę z cellulitem – niestety z mizernym skutkiem… ;/ chyba stanę się stałą czytelniczką 😀
    ach, i zapraszam do siebie (dopiero zaczynam, ale mam nadzieję, że szybko się rozkręcę;)):
    http://fitholik.blogspot.com/


  2. //

    ohh ja też uwielbiam ten koncenntrat i tak jak ty ostatno pokochałam body wrapping;) nie ma nic przyjemniejszego, żeby się teraz rozgrzać;) 

Comments are closed.